Nie merdają ogonem i nie sikają z radości na widok właściciela.
Dlaczego? Bo tam psy służą wyłącznie do obrony przed dzikimi zwierzętami lub ludźmi.
I mimo, że Siostry miały pod swoją opieką, rozpieszczonego przez nie psa,
dzieci nie rozumiały jak można się z nim bawić i go głaskać.
I uciekały na widok takiego stwora:
Szkoda, bo pies to coś więcej niż warczące narzędzie obronne.
No, nie zgodził bym się z tym że w Afryce są aż takie niedobre psy.
OdpowiedzUsuńPamiętaj że w RPA panuje kultura angielska, w której psy mają bardzo ważne miejsce.
Oczywiście, z powodu dużej przestępczości jest wiele psów obronnych.
Na koniec chcę podziękować ci za częste odwiedzanie naszego portalu.
Ok, zwróć uwagę, że piszę o ośrodku i dzieciach z wioski, a nie o całej Afryce. Do tej wioski angielska kultura nie zawitała...
OdpowiedzUsuńPiszę tutaj o własnych doświadczeniach i faktycznie tak było, że dzieciaki bały się psów i nie rozumiały, jak my możemy się z nimi bawić.
A po drugie to nie wiem, czy kiedykolwiek odwiedziłam wasz portal (poza dzisiejszym dniem), więc podziękowania są bezzasadne.
Niemniej pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. :)
Dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńZ tymi psami masz rację.
Wydawało mi się że pisałaś do nas, ale może to był ktoś inny.
Jak pamiętam była to Barbara z Zachcianki w Opatowie. Myślałem że to właśnie ty.
Przepraszam za pomyłkę.